wtorek, 20 marca 2012

Ponoć w życiu każdego człowieka jest rzecz, która...

chce mu wywrócić życie do góry nogami.

I tak też stało się ze mną.


W moim przypadku nie była to rzecz, a człowiek, który wywrócił mnie do góry nogami. Nie będę podawał z imienia i nazwiska, być może niedługo będzie bardzo głośno o nim (co potwierdza na każdym kroku).



Pan M - biznesmen, prawnik, robił interesy na wschodzie i zachodzie. Nie wiem kim jest, czy Hiszpanem, Niemcem czy Rosjaninem. Ma wiedzę praktycznie w każdej dziedzinie życia.

Jakiś czas współpracowałem z nim. W zasadzie dalej pomagam mu w tworzeniu JEGO WŁASNEJ strony www i w marketingu jego książki, ale niestety miałem powody by zerwać współpracę z jego Fundacją i działaniami.


Nie tak dawno spotkaliśmy się, była do załatwienia sprawa w PUP. Facet się wściekł, gdyż nie doszedł do porozumienia z dyrektorem PUP. Jego podopieczni na integracji zawodowej zostali bez ubezpieczenia i bez jakiekolwiek zabezpieczenia na wypadek choroby, wizyty lekarskiej itp.

Wszystkie nerwy 'spuścił' na mnie. A ja po prostu siedziałem i słuchałem, dyskutowałem.


Wróciłem podczas rozmowy do strony www, poprosiłem o fragmenty książki, która rzekomo Pan M napisał i mam ją reklamować razem z jego osobą. Niestety, kolejny raz dostałem konkretny opierdol za to, ze chce jego krwawice pięcioletnią zabrać i oddać ludziom. Poprosiłem TYLKO o fragmenty książki, nic więcej... Minus do wiarygodności.

Po wymianie zdań poszliśmy do agencji reklamowej, w zasadzie tylko ja.

I czego się dowiedziałem? Że Pan M. chce wydać książkę od 3 lat. Sam konkretnie nie mówi o co chodzi, co jest w tej książce, nie daje nawet fragmentu książki by jakoś to wszystko uwiarygodnić, próbuje chodzić do ludzi i wmawiać im jakimi to oni głąbami są.

Ponoć Pan M. ma kilka wyroków sądowych, a działalności które prowadził tzn. Fundacja, Stowarzyszenie i Ponoć Sp. z.o.o. 'nie mają czystego konta w sądzie'.


Zostałem, porozmawiałem z ludźmi z agencji wtem wparował Pan M.


Zaczął rozmowę z szefem biura reklamy. Pan M. tak prowadził konwersację, że właściciel firmy wkurwił się mówiąc:

- wie Pan co, jesteśmy za głupi na to, nie ogarniamy tego, proszę iść z tym do kogoś innego.

Pan M dumnie wyszedł, ja poprosiłem o spotkanie z Agencją. Porozmawiałem jeszcze o Panu M i wyszedłem. 4 minusy wiarygodności (4 osoby potwierdziły że to oszołom)


Zdołowany Pan M. siedział w samochodzie, czekał na mnie, chyba wyczuł że wiem wszystko, starałem się 'uciec' od niego , udało się, UFF!


Wieczorem spotkaliśmy się na szkoleniu BHP, które miałem prowadzić BEZ ŻADNYCH PAPIERÓW, BEZ ŻADNEGO DOŚWIADCZENIA ANI WIEDZY, po prostu, przeczytać i tyle . OT KURWA SZKOLENIE. Kolejny minus do wiarygodności.

Cały dzień, dosłownie cały dzień, był gwoździem do trumny zaufania do tego Pana.
Co prawda zbierało się mu nie od dziś, ale darzyłem go za dużym zaufaniem, aby nie wierzyć mu, zresztą dla mnie była to naprawdę ogromna szansa rozwoju, ogromna szansa zaistnienia w świecie.



Nawiązując do ostatnich wpisów...

Poszerzanie filtrów - w ostatnią niedzielę zgubiłem się w lesie jadąc rowerem. Przejechałem przez bagna, spotkałem Łosie, znalazłem nową drogę z wioski do wioski, nowe domy wybudowane w lesie (dosłownie, 1-3 km od asfaltowej drogi!) Było naprawdę ciekawie! :)


Bieganie - to już część życia, takie jak śniadanie czy obiad.

Pompki + brzuszki - przystopowałem, od wczoraj robię to dalej dzięki CHECK LIŚCIE ( wpis opublikuje zaraz po tym :))


Fundacja i spółka - ZAKOŃCZENIE WSPÓŁPRACY, ZERWANIE UMOWY (tak jak pisałem), w ramach wdzięczności pomagam w marketingu książki i przy stronie www.


Firma - nowa akcja marketingowa jaką zrobiłem razem z tatą wypaliła, jest więcej klientów! (jupi)! Problemy z dokumentami - jak zawsze, norma :)



Studia - egzaminy zdane! teraz tylko na sesję letnią się przygotować... solidnie... zostały tylko 3 miesiące... O ZGROZO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Rzym + historia (chyba najgorsze przedmioty...)



Zaraz po wpisie opublikuje swoją CheckListę.


Tyle! pozdrawiam!


PS: jak zawsze nie sprawdzałem wpisu. Pisze to co w duszy i sercu gra!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za komentarz