Cześć!
Jestem po tygodniowym testowaniu Check Listy. Wyniki są dla mnie naprawdę zaskakujące...
Dzięki temu uświadomiłem sobie, ile naprawdę czasu poświęcam na cele i rzeczy, które sobie wyznaczyłem.
Wszystko robione bez żadnej ściemy. Codzienny, 5-10 minutowy rachunek sumienia, w trakcie dnia sprawdzałem czy robię wiele po to by spełniać swoje cele.
Niestety...
Wieeeeeele w życiu muszę zmienic. Najwięcej czasu zabiera mi rozrywka przy komputerze i przed TV. W zasadzie to samo się dzieje, jakby z automatu.
Przechodzę obok telewizora (mamy w domu go w takim miejscu, gdzie mieści się 'centrum rodzinne' i NIE MA BATA bym nawet na chwile nie spojrzał co dzieje się w TV) i po prostu zostaję, oglądam pierwsza minute, drugą, piątą, dziesiatą i tak mija 30 minut, potem godzina i... zanim się obejrzę jest już późna pora, do spania...
Jeśli chodzi o komputer - podobnie. Myślę, dobrze wejde na chwilę, dla rozrywki dla rozluźnienia na JoeMonster, Kwejk lub YouTube, wymówka - może akurat COŚ ciekawego znajdę.
Za każdym razem to samo. Jeden filmik, drugi, trzeci, dziesiąty... Pierwsza strona, trzecia, dziesiąta...
TO CHOLERNIE WCIĄGA. Nie do końca miałem nad tym kontrolę, w zasadzie próbowałem. Wiem, że byłem za słaby. Za słaby by walczyć. Codziennie obiecywałem sobie, że się poprawię. Nie udawało się.
Chcę się poprawiać. Chcę dawać z siebie wszystko. Wydaje mi się, że popełniłem jeden karygodny błąd - chciałem zmienić ZA JEDNYM RAZEM za dużo rzeczy. W jeden dzień wprowadzić życie na inny tor. Spróbuję jeszcze 2 tygodnie i zobaczymy...
Po tygodniowej CheckLiscie widzę ogromną poprawę. Jest na pewno lepiej, niż było. Wiem co eliminować. W 2 dniu zdobyłem sporą ilośc punktów, co mnie naprawdę zmotywowało i co najwazniejsze - czułem się spełniony. Chciałem więcej i więcej!
Zauwazyłem, że grzechy, które popełniałem (jestem osobą wierzącą) łamiąc Dekalog demotywowały mnie, rozleniwiały i osłabiały moją wewnętrzną energię. I krótko mówiąc oddalałem się od Boga, od obowiązków...
Bardzo łatwo jest wskoczyć w bagno, o wiele trudniej jest z niego się wygrzebać, bo trzeba sie poprawić, trzeba ponieść pewien wysiłek, trzeba się wysilić i zrezygnować z pewnych przyjemności..
Dla dowodu mego testu załączam kartki, Check Listy z całego tygodnia.
Prawdopodobnie na następny tydzień zmodyfikuję je odrobinę by bardziej dopasować je do nowego planu dnia (zmiana pracy)
Moje Check Listy:
Jak zwykle – przepraszam za błędy językowe stylistyczne i wszelkie literówki. Post pisany w 20 minut i jest przelaniem wszystkiego co jest w mojej głowie, w mojej duszy i sercu.
Dzięki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za komentarz